Przed sobą widzę dwa martwe wilki - to moi rodzice. Leżą na białym śniegowym puchu, a z ich ran wylewa się krew zabarwiając śnieg na czerwono, powoli wnika w głąb.
-Zabiłaś ich...
- Kim jesteś ?
Przed mną stał czarny potwór jego oczy i skrzydła jarzyły się czerwienią krwi.
- Ty mnie widzisz ?
- No a JAK myślisz ? - Wywracam oczami. - Jestem Deien.
- Lu.
- Inni Ciebie nie widzą ? - pytam z zaciekawieniem siadając na ziemie.
Lu kiwa sprzecznie głową.
- Tylko ty. Od jakiegoś czasu obserwo...
- Śledziłaś - unika mojego wzroku - Jak wyrwałaś mnie z transu ?
- Co ?
- Wyrwałaś mnie z transu ? Jak ?! - Zaczynam chodzić - Gdy wpadam w trans zabijam nieświadomie, a ty tak po prostu to przerwałaś ?
- No ... Najwyraźniej...
Powoli szliśmy przed siebie po białym skrzypiącym puchu, Lu leciała gadałyśmy, o przeszłości, o wszystkim. Umówiłyśmy się, że Lu, będzie pomagać mi, a ja Lu. Lu potrzebuje energii do życia którą ja potrafię ją przekazać.
-Hej, z kim gadasz ? - Jakiś wilk przekrzywiając głowę, patrzył w stronę Lu, ale jej nie widział.
<Ktoś ?>
-Zabiłaś ich...
- Kim jesteś ?
Przed mną stał czarny potwór jego oczy i skrzydła jarzyły się czerwienią krwi.
- Ty mnie widzisz ?
- No a JAK myślisz ? - Wywracam oczami. - Jestem Deien.
- Lu.
- Inni Ciebie nie widzą ? - pytam z zaciekawieniem siadając na ziemie.
Lu kiwa sprzecznie głową.
- Tylko ty. Od jakiegoś czasu obserwo...
- Śledziłaś - unika mojego wzroku - Jak wyrwałaś mnie z transu ?
- Co ?
- Wyrwałaś mnie z transu ? Jak ?! - Zaczynam chodzić - Gdy wpadam w trans zabijam nieświadomie, a ty tak po prostu to przerwałaś ?
- No ... Najwyraźniej...
Powoli szliśmy przed siebie po białym skrzypiącym puchu, Lu leciała gadałyśmy, o przeszłości, o wszystkim. Umówiłyśmy się, że Lu, będzie pomagać mi, a ja Lu. Lu potrzebuje energii do życia którą ja potrafię ją przekazać.
-Hej, z kim gadasz ? - Jakiś wilk przekrzywiając głowę, patrzył w stronę Lu, ale jej nie widział.
<Ktoś ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz