Zanim me ślepia ujrzały zdyszaną od szalonego biegu wilczycę, zdążyłem przestudiować owe znalezisko, które udało mi się złapać. Niestety, nawet wieloletnie doświadczenie Tropiciela nie pomogło mi w zidentyfikowaniu żadnej rośliny ze spisu na pergaminie. Na obliczu nieznajomej malowała się ulga, ale i obawa, jakby bała się, że jeżeli podejdzie bliżej to połknę jej zielarski skarb w całości. Machnąłem energicznie ogonem, a później podbiegłem go wadery.
- Zdaje się, że to twoje. - odparłem krótko i wypuszczając zwijkę papieru, przesunąłem go nosem pod jej łapy.
- Tak, dziękuję ci. - podnosząc odnalezioną zgubę, zdobyła się na lekki uśmiech.
- Jestem Libertas, Tropiciel watahy Silent Darkness.
Miałem w zwyczaju kłanianie się każdej waderze, która wywoływała we mnie poczucie, aby ją szanować. Jeszcze nigdy nie usłyszałem aby komuś to przeszkadzało, więc zdecydowałem się nie zmieniać swoich dawnych nawyków.
- Miło mi poznać. Na imię mi Sara, jestem Głównym Medykiem Watahy.
- Jak to możliwe, że wcześniej cię nie zauważyłem? Pewnie dlatego, że od dziecka przejawiam chęci do włóczęgostwa i postanowiłem później zapoznać się z pozostałymi członkami stada.
- Sama niedawno dołączyłam. To piękna okolica, a wilki bardzo przyjazne.
- Pomyślałem, że nagły powiew wiatru przeszkodził ci w zbiorach. Może mógłbym ci jakoś pomóć?
<Sara?>
- Zdaje się, że to twoje. - odparłem krótko i wypuszczając zwijkę papieru, przesunąłem go nosem pod jej łapy.
- Tak, dziękuję ci. - podnosząc odnalezioną zgubę, zdobyła się na lekki uśmiech.
- Jestem Libertas, Tropiciel watahy Silent Darkness.
Miałem w zwyczaju kłanianie się każdej waderze, która wywoływała we mnie poczucie, aby ją szanować. Jeszcze nigdy nie usłyszałem aby komuś to przeszkadzało, więc zdecydowałem się nie zmieniać swoich dawnych nawyków.
- Miło mi poznać. Na imię mi Sara, jestem Głównym Medykiem Watahy.
- Jak to możliwe, że wcześniej cię nie zauważyłem? Pewnie dlatego, że od dziecka przejawiam chęci do włóczęgostwa i postanowiłem później zapoznać się z pozostałymi członkami stada.
- Sama niedawno dołączyłam. To piękna okolica, a wilki bardzo przyjazne.
- Pomyślałem, że nagły powiew wiatru przeszkodził ci w zbiorach. Może mógłbym ci jakoś pomóć?
<Sara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz