Strony

niedziela, 2 listopada 2014

Od Victorii C.D Libertas'a

Kiedy Sara powiedziała mi, że mu nic nie będzie ulżyło mi. Mimo to wiedziałam, że powinnam przy nich być, tak na wszelki wypadek.
- To dobrze, że mu nic nie będzie. - Powiedziałam oddychając głęboko.
Nagle zawiał wiatr poczułam się jak wolny wilk. Motyle latały koło mnie jakby chciały, żebym poleciała razem z nimi. Po jakimś czasie usłyszałam wycie wilka, nie był to wilk z watahy.
Wstałam na cztery łapy, a Sara siedziała koło leżącego Libertas'a.

***

Usłyszałam trzask gałęzi gdzieś w lesie. Robiło się już późno, a czyste niebo odsłoniło wielki księżyc i gwiazdy, które świeciły jak świetliki.
Słyszałam kroki, które zbliżały się coraz szybciej w naszą stronę. Zamknęłam oczy i zobaczyłam sytuację, w której zza krzaka wychodzi wielki wilk...
- Zaraz ktoś tu przyjdzie. - Powiedziałam na głos.

 < Sara / Libertas ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz